sobota, 19 kwietnia 2008

Niby, że sobota

ale ciężki dzień. W ogóle ciężki tydzień. Jestem rozdrażniona bo... zmęczona i głodna. Łukasz walczy z naleśnikami;) Ja natomiast stoczyłam dziś bitwę. Miałam zajęcia z autoprezentacji. W ramach ćwiczeń nagrywano nas na kamerkę a potem oglądamy i ... komentarze. Ponoć mam nawet predyspozycje do publicznych wystąpień tylko muszę ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć. A ponieważ częściej przeważają u mnie tendencje dośrodkowe, jest to nie lada wyzwanie. Podejmę, nie podejmę? Oto jest pytanie.

Brak komentarzy: