poniedziałek, 7 grudnia 2009
Ehh... od kilku godzin mam ochotę coś napisać. Miałam nawet w głowie kilka przemyśleń. Teraz wszystko uleciało, jestem wyjałowiona z treści. Napełniłam siatki zakupami, obejrzałam kilka odcinków Dr House'a i będę się kładła spać. Juro praca. Pozytywne nastroje znikają i okropną prawdą stają się słowa, które w usta Gombrowicza włożyła Laura Pariani, że mimo wszystko jednak trochę się boję, bo w gruncie rzeczy człowiek w najgłębszym swoim jestestwie zależy od własnego obrazu w oczach innych, nawet jeśli ci inni są kretynami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz